Ved at klikke på "Accepterer" tillader du os at bruge cookies på vores websted, sociale medier og partnerwebsteder for at forbedre og personalisere vores butik og til analyse- og marketingformål. Alternativt kan du vælge Accepterer ikke til brugen af cookies - i dette tilfælde bruger vi kun de vigtige cookies. Ved at klikke på "Sæt indstillinger" kan du ændre dine cookieindstillinger. Du kan når som helst ændre cookieindstillingerne og tilbagekalde din tilladelse på siden med cookiepolitik. Du kan finde flere oplysninger i vores persondatapolitik.
Ved hjælp af dette værktøj kan du vælge og deaktivere sporings- og analyseværktøjer, der bruges på dette websted
Din browser er indstillet til at nægte cookies
Tillad venligst dette, eller tjek om du evt. har sikkerhedssoftware der blokerer cookies.

Crossover to mikstura powstała z połączenia surowej siły hardcore i punka i ciężaru metalu. Jednymi z pionierów powstałego w pierwszej połowie laT 80. nurtu są właśnie Suicidal Tendencies. Zespół, którego niekwestionowanym liderem jest odziany w krótkie spodenki, wysokie podkolanówki i charakterystyczną bandanę Mike Muir - znany też jako Cyco Miko - powstał jako "kapela imprezowa" i nie miał łatwego startu.
Podejrzenia o powiązania z kalifornijskimi gangami, podsycane przez akty przemocy na wczesnych koncertach ST, a do tego niekomercyjny szyld pod jakim działał zespół, to wszystko złożyło się na to, że w 1982 roku Suicidal zwyciężyli w kategorii Najgorszy zespół/Największe dupki w podsumowaniu kutltowego zine'a Flipside. Wystarczył jednak tylko rok, by zdobyć laur w kategorii Najlepszy nowy zespół. A to za sprawą debiutanckiego albumu "Suicidal Tendencies".
Kolejne albumy ("Join The Army" oraz "How Will I Laugh Tomorrow When I Can't Even Smile Today") ukazały nieco bardziej zmetalizowane oblicze zespołu. I choć część starych fanów obraziłą się na ST, to wich miejsce pojawili się nowi i to w liczbie takiej, że "Controled By Harted/Feel Like Shit… Déja vu" (1989) pokrył się złotem, a "Lights...Camera...Revolution" (1990) zgodnie uznawany jest za najlepszy krążek ST. A udział w trasie Clash of the Titans, razem ze Slayer, Megadeth i Testament, ugruntował pozycję zespołu.
Ale Muirowi w głowie grał już nie metal a funk - ewiedentny wpływ basisty Roberta Trujillo (później Ozzy oSbourne i Metallica) - i "Art of Rebellion" przyniosła muzykę zdecydowanie bardziej wygładzoną. Ale w zespole daleko było do sielanki i grupa zawiesiła działalność w 1995 roku
Na szczęście wkrótce potem wróciła i choć nie jest już tak aktywna wydawniczo, to koncerty ST wciąż są wyjątkowo energetyzującym przeżyciem. Zespół był m.in. główną atrakcją trasy EMP Persistence Tour 2013. Szalony Cyco Miko nie blefuje, gdy śpiewa "You Can't Bring Me Down"!